BLW jest skrótem od Baby-Led Weaning (w spolszczonej wersji Bobas Lubi Wybór). Jest to metoda karmienia, w której to dziecko kontroluje, co i ile zje – nie rodzic. W tym przypadku pomijamy cały etap papek i zup, wkładanych do buzi dziecka łyżeczką. Wydaje się to dość nowym pomysłem, choć tak naprawdę jest naturalnym, kolejnym krokiem po karmieniu piersią „na żądanie”.
Na czym polega metoda BLW?
Najprościej mówiąc – stosując BLW, gotujemy różne warzywa i kładziemy każdego po trochu przed dzieckiem, a ono samo bierze je w łapki i zjada. Nie od razu zjada tyle, ile byśmy sobie życzyli. Nie od razu zjada w ogóle, bo woli się tym jedzeniem bawić. To naturalna kolej rzeczy. W ten sposób dziecko może poznać produkty spożywcze (ich smak, kształt, strukturę) każdy z osobna. Sporym atutem metody BLW jest to, że dziecko poznaje poszczególne smaki warzyw i owoców, a nie jeden mix smaków złączony w gęstej papce. Dzięki BLW już od wczesnych etapów ma możliwość podejmowania wyboru.
Jest duże prawdopodobieństwo, że początkowo Twój maluch będzie bawił się jedzeniem i rozrzucał je, ale jest to naturalny etap poznawania nowej materii przez dziecko, więc nie rób sobie wyrzutów, że to Ty robisz coś nie tak. Może być też tak, że Twoja pociecha będzie zjadać niewiele lub nawet wcale nie przełknie jedzenia, a poprzestanie na badaniu i poznawaniu go rączkami.
Kiedy zacząć stosować BLW?
Do ukończenia pierwszego roku życia, dla niemowlęcia podstawowym pokarmem jest mleko. Metoda BLW jest więc tylko urozmaiceniem, które można wprowadzać od ok. 6 miesiąca życia. Ma służyć bardziej ćwiczeniu przez dziecko małej motoryki (poprzez chwytanie małych elementów jedzenia) i jego mięśni buzi, służących do rozdrabniania stałych pokarmów. Istotnym kryterium, które pozwala określić, czy nasze dziecko może już zacząć jedzenie metodą BLW, jest to, czy nasza pociecha potrafi już samodzielnie siedzieć. Nic nie przychodzi od razu. Tak, jak przyjmowania pokarmów łyżeczką dziecko musi się nauczyć, tak i karmienie metodą BLW zajmie trochę czasu, zanim nasze maleństwo będzie umiało samodzielnie zjeść całe przygotowane dla niego danie.
BLW – obawy z tym związane
Często przytaczanym argumentem przeciwników tej metody jest obawa, że dziecko zakrztusi się lub udławi, jedząc samodzielnie. Układ pokarmowy został jednak tak skonstruowany, że niezależnie od tego, czy dziecko je papki, czy kawałki warzyw, mają w rezerwie odruch wymiotny, który chroni je przed połknięciem zbyt dużych kawałków. Ponadto to, że dziecko je samo, nie oznacza wcale, że zostaje samo w kuchni i nikogo przy nim nie ma, kto czuwałby nad bezpieczeństwem niemowlaka. Zachowajmy zdrowy rozsądek.
BLW – co kupić?
Podstawowym elementem przy metodzie BLW będzie stabilne krzesełko z pasami, które powstrzyma dziecko przed wierceniem się i robieniem dziwnych póz na krześle. Przydatnym akcesorium będzie z pewnością również czysta mata do położenia pod krzesłem i stołem, aby to, co zostanie zrzucone ze stołu, mogło jeszcze wrócić na talerz. Talerzyk przysysający się do podłoża również ułatwi nam życie, a dziecku utrudni wywalanie na raz całego talerzyka wraz z jego zawartością. BLW wiąże się z brudzeniem, nie ma co ukrywać. Dlatego pomocnym gadżetem będzie tu śliniak z kieszonką, do którego wpadnie to, co nie zmieści się do buzi.
Warto zaufać dziecku. Pozwalanie maluchowi na samodzielne wybieranie pokarmów uczy umiejętności podejmowania decyzji, zaufania do własnego ciała (jem tyle, ile potrzebuje) oraz zdrowych nawyków żywieniowych. To prawda, że cały proces wymaga zaufania do dziecka, cierpliwości oraz odporności na wszechobecny bałagan, ale warto pozwolić maluchowi na takie samodzielne odkrywanie świata.